Ki-duk KimII

8,1
629 ocen pracy reżysera
powrót do forum osoby Ki-duk Kim

Pierwszym filmem Ki-duk Kim'a, jaki widziałam, był "Pusty dom". Film urzeka azjatyckim klimatem i pięknem obrazu, sięga jakby do najbardziej wewnętrznej potrzeby bliskości. Jednak im dłużej myślę nad tym filmem, tym mniej potrafię zaakceptować jego zakończenie.
"Wiosna, lato..." jest równie piękny, wyciszony, ale to przypowieść, w której pokazuje się tkwiące w człowieku zło i afekty, które kierują jego życiem, jednak jak każda przypowieść - wydaje się być uproszczonym obrazem życia.
Ki-duk Kim jest również autorem scenariusza tych filmów. Z perspektywy czasu - choć urzekające, wydają mi się powierzchowne.

mona_4

Co do 'pustego domu' ('wiosne itd' ogladalem jakis czas temu, to sie nie bede teraz wypowiadal:). Zakonczenie jest najlepszym z mozliwych. I, moznaby rzec, najbardziej zyciowe. Obydwoje musieli nauczyc sie zyc w danych realiach (czyli frajera w okularach). Przeciez ucieczka przez cala koree na polnoc wspanialym motorem bmw raczej nie byla mozliwa. I nie dlatego ze na polnocy jest korea polnocna:).
pzdr.

mona_4

Europejczycy nie są w stanie pojąc w pełni azjatyckie kino ze względów kulturowych, filozoficznych czy religijnych. Europejczyk wszystko musi sobie wytłumaczyć racjonalnie,dlatego ciężko mu ogarnąć "coś", co się tak naprawdę nie da ogarnąć.
Dla mnie zakończenie było przepiękne. Wydaje mi się, że tu chodzi o osiągnięcie w pełni miłości duchowej. Zauważ, że waga wskazuje 0 kg (jakby byli duchami). Pzodrawiam

joaska_m

Całkowicie się z tobą zgadzam. Prawdę mówiąc właśnie chciałem dołączyć się do tej dyskusji i dodać coś "od siebie" ale zostałem wyprzedzony przez ciebie :). Dodam tylko, że być może "Europejczyk wszystko musi sobie wytłumaczyć" po Europejsku - w jego racjonalnych i nie racjonalnych kajdanach. Jednak uważam że tworzenie własnych interpretacji - nawet po przez pryzmat innej kultury niż ta, która jest pokazana w filmie - jest równie dobrym sposobem na poszukanie pytań i odpowiedzi na kwestie uniwersalne, które dotyczą człowieka samego w sobie, a nie nosiciela jakiejś tam kultury.

mona_4

Zakończenie "pustego domu" wciąż budzi moje opory. Budowanie życia wewnętrznego w jakiś sztuczny sposób, czy to może naprawdę uratować ten "pusty dom", w którym brak intymności, czułości, bliskości?
Wydaje mi się, że to zakończenie jest co najmniej dyskusyjne.
Ale w porównaniu z tymi dwoma filmami "Łuk" wydał mi się niesmaczny.

mona_4

Dlaczego Łuk ma byc niesmaczny? Według mnie to bardzo dobry film. A co do zakonczenia Pustego domu to uwazam,ze jest genialne.

mona_4

U tego pana często pojawiają się takie momenty. To nie jest tak, że "Łuk" jest obrzydliwym wybrykiem ( swoją drogą, to ja chyba mało wrażliwy jestem, albo niektórzy mają fanatyczne poczucie nietykalności piękna ), krwawe czy kontrowersyjne motywy często pojawiają się u tego reżysera. Oglądając jego filmy trzeba być przygotowanym na to, że zostanie się uderzonym, że ktoś będzie profanował na ekranie coś świętego, że ktoś kogoś zabije, że bohaterowie będą dziwnie okrutni przy swojej wrażliwości. To ważne, bo zmienia zupełnie obraz zarzutów mu stawianych. Nikt przecież nie ma za złe np. Wesowi Cravenowi, że uczepił się horrorów.

mona_4

Zakonczenie pustego domu to nie scena sniadania, ale scena na wadze- klucz do filmu, wyjasnia zagadke niewidocznosci glownego bohatera i wybór dokonany przez bohaterke, wróćcie do tego filmu, zobaczcie jeszcze raz zakonczenie. Ten film to nie jest przeinterektualizowana szmira tylko symfonia, final jest najpiekniejszym jaki widzialam, nie tylko u ki-duka

użytkownik usunięty
mona_4

Myślę, że powierzchowne tylko z pozoru. Wg mnie przemycają przesłanie poprzez mnóstwo symboli, które europejskie oko nie zawsze wychwyca. Osobiście uwielbiam filmy Kim duk Kima, jest w nich tak cudownie cicho, ale jednocześnie tak wymownie i zrozumiale. Spojrzenia, gesty postaci aż krzyczą treścią, podobnie jak muzyka. Zakończenia zaś są wieloznaczne, pozostawione widzowi do interpretacji. A możliwości interpretacji jest wiele :)

mona_4

Zakończenie 'pustego domu' można przyjąć.
Co do okrucieństwa bohaterów - pewnie wyrażają pogląd reżysera na naturę człowieka, to okrucieństwo nie jest tylko 'ozdobnikiem' filmów.
Natomiast do 'Łuku' nikt mnie nie przekona, poczynając od oczywistości całej historii (od początku wiadomo, jak to może się zakończyć), natrętność symboliki, wreszcie moje współczucie dla bohaterki, która była faktycznie uwięziona na statku. Stary rybak łamie wiele zakazów funkcjonujących w naszej kulturze i dlatego trudno mi przejąć się jego losem.

mona_4

co do powierzchowności jego obrazów, to nie mogę się zgodzić. co prawda nie widziałam wszystkich jego dzieł, ale oglądałam te najbardziej znane i właściwie każde mnie urzekło... jak już ktoś wspomniał, my kulturowo, mentalnie, religijnie (jak zwał tak zwał) nie jesteśmy przyzwyczajeni do tego rodzaju filmów... ja je odbieram jako jedne wielkie metafory, symbole, bo inaczej się nie da.... często w całym filmie znajduję jedną scenę, która dla mnie jest kluczowa, i ustawia całą interpretację. jakbym je odbierała dosłownie, to rzeczywiście wydawały by mi się płytkie i bezsensowne... Kim Ki-duk posiada jeszcze jeden talent, oprócz wspaniałego posługiwania się obrazem, cudownie wykorzystuje możliwości ludzkiego ciała, i minimalnych dialogów... doskonale trafia z tekstem... w niektórych filmach są rozmowy, które budują napięcie, w innych napięcie buduje ich brak i to jest majstersztyk

mona_4

Kultura azjatycka i europejska różnią się od siebie diametralnie. My europejczycy, jesteśmy przyzwyczajeni do dualistycznego myślenia: bóg-szatan, dobry-zły,lubię-nie lubię. W kulturze dalekiego wschodu tego nie ma. Nie jednego naukowca, zbytnie zamknięcie na dalekowschodni sposób myślenia, doprowadziło do żenujących wręcz błędów merytorycznych w pracach dot. filozofii czy religii dalekiego wschodu. Pomijając względy obyczajowe - oglądając film azjatycki i od razu próbując go racjonalizować i kategoryzować skazujemy się na niezrozumienie dzieła albo wręcz na dozgonną niechęć do niego. Kino to wymaga duchowej otwartości i wrażliwości na zupełnie innym niż nasz europejski poziomie. Dlatego nie dziwię się, jeśli ktoś mówi że nie lubi lub nie rozumie kina azjatyckiego.

Dla mnie "Pusty dom" to najlepszy film Kim Ki-Duka i zarazem jeden z najlepszych filmów jakie oglądałem w ogóle. Ciche, subtelne kino, ocierające się wręcz o duchowość. Chciałbym żeby w swej późniejszej twórczości Kim Ki-duk poszedł właśnie w kierunku takiego kina, niestety tak się nie stało i ostatnie jego filmy są już słabsze.

Wracając do "Pustego domu", ostatni napis jest w stylu:
"Nie ma pewności czy świat w którym żyjemy jest rzeczywisty czy jest tylko snem"
I znowu, jeśli ktoś nie ma pojęcia o filozofii dalekiego wschodu, w tym poglądu o pustości zjawisk, nie zrozumie i tego podsumowania. Warto przyjrzeć się bliżej kulturze której wytwory się ogląda.

zamrai

Zgadzam sie, jego filmy są banalne, powierzchowne, puste.

zamrai

"Nie ma pewności czy świat w którym żyjemy jest rzeczywisty czy jest tylko snem"

Nie wiem jak można bronić takiego banału. To jest jak tekst z żałosnego bloga 13 letniej krejzolki, która postanowiła napisać coś ambitnego. Reżyser musiał nawet umieścić ten cytat, gdyby widz nie potrafił zrozumieć, że film mógł być snem. Traktuje widza jak idiote. Po pierwsze to banalne do kwadratu, po drugie to jedna z tych mało subtelnych wskazówek reżysera, która ma nam uświadomić sens filmu. On takie zabiegi stosuje cały czas, jego symbolika i jakiekolwiek przesłanie jest podane na talerzu. Nie ma przyjemności odkrywania drugiego dna, nie ma przyjemności interpretacji. To tylko jedna z wad tego beznadziejnego reżysera.

A ten motyw z wagą, tragedia, duchy, sny, w taki sposób nakręcić nawet najbardziej absurdalny i nielogiczny film, nie trzymający sie kupy, żeby potem mieć usprawiedliwienie w postaci filmu jako snu.

diesoon

Każdy ma prawo do własnego zdania, nawet gość oceniający "Bękarty wojny" Tarantino czy "Oczy szeroko zamknięte" Kubricka na 1/10. Inna sprawa to sensowność polemizowania z osobą zdolną do aż takiej pogardy dla niektórych dzieł (film słaby to 3/10). Chyba, że komuś takie jeżdżenie po filmach poprawia samopoczucie.

diesoon

Patrzysz na świat z perspektywy Europejczyka więc wiadome jest, iż filmy tego reżysera nie przypadną Ci do gustu. Chciałbym jeszcze dodać, że moim zdaniem waga pokazująca 0kg, nie symbolizowała tego że bohaterowie są duchami lecz Energią. Według taoizmu każdy z ludzi powinien dożyć do osiągnięcia Oświecenia, czyli w skrócie zmiany w czystą Energię, a im się to udało.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones