PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=686312}

Moebius

Moi-bi-woo-seu
5,5 968
ocen
5,5 10 1 968
5,0 6
ocen krytyków
Moebius
powrót do forum filmu Moebius

Muszę przyznać, że będę miał problem z oceną tego filmu. Idąc na łatwiznę można by nawet trafianie stwierdzić, że film był "ch**owy" xD Tyle tylko, że on nie był zwyczajnie słaby, a obrzydliwy. Czas robi swoje, ale wydaje mi się, że ruszył mnie nawet bardziej, niż "Salo" Pasoliniego, jeśli nie liczyć ostatnich scen tego drugiego. Jestem chyba odporny na prawie wszystkie perwersje, ale obcinanie genitaliów i te akcje kamieniem lub nożem to dla mnie za wiele. Tu niby gore nie uświadczymy, ale przez cały seans aż do teraz czułem ból w przyrodzeniu, co mówi samo za siebie.. xD

Zastanawiające było też to, że realizacja popędu płciowego za wszelką cenę dla dosłownie wszystkich postaci była na dobrą sprawę sensem istnienia. Takie postawienie sprawy prowadziło do chorych sytuacji, z zaspokajającą potrzeby syna matką, który miał penisa należącego do jego ojca włącznie. Rozumiem, że film czy też książki rządzą się swoimi prawami, ale na prawdę nie wyobrażam sobie, żeby taka sytuacja mogła wydarzyć się w realnym życiu... nawet gdy bardzo wyobraźnię wysilę xD

Nie wiem też skąd twórca scenariusza czerpał informacje nt. ludzkiej fizjologii. O ile mogę jeszcze zrozumieć, że jakimś dziwnym trafem penis ojca po transplantacji na syna reagował wyłącznie na ciało żony... chociaż tak jak nie kocha się sercem, tak samo mózg nie znajduje się w penisie... pomimo, że pewna część płci pięknej uważa inaczej... to... pomijając dewiacje... nigdy nie słyszałem o osiąganiu orgazmu za pomocą zadawania sobie bólu poprzez pocieranie skóry kamieniem czy też przekręcaniem wbitego w ciało noża. Czy ja o czymś nie wiem? xD Istnieje natomiast metoda osiągnięcia ejakulacji poprzez odbytniczy masaż prostaty i z całą pewnością jest ona mniej inwazyjna, niż okaleczanie się.. także ponownie nie wiem jak skomentować taką fantazję scenarzysty... poza tym, że nie jest ona zbyt realistyczna.

Na plus zaliczę ciekawą bezdialogową formę, która tylko kilka razy spowodowała, że aktorzy sprawiali wrażenie jakby bawili się w mimów oraz.. to coś, co w filmach Kim Ki-Duka sprawia, że chce się oglądać dalej, pomimo w tym przypadku obrzydzenia i bólu między nogami. Natomiast nierealistyczne ugryzienie pewnych kwestii miało tą zaletę, że było nieprzewidywalne, co też charakteryzuje filmy tego reżysera.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones